sobota, 1 czerwca 2013

prolog .

mówią że dzieciństwo to najpiękniejszy okres w życiu człowieka - nawet nie mam zamiaru zaprzeczać . ale jak w grę wchodzą kłótnie rodziców , alkohol , rozwód , oraz nowy członek rodziny , to wszystko zaczyna się psuć .
o miłości nawet nie wspomnę , owszem wierzyłam w nią . lecz każdy człowiek , robi wszystko bym przestała wierzyć , że ktoś na świecie jest w stanie uszczęśliwić drugą osobę , po prostu swoją osobą .
idealizm-mówi Ci to coś ? mi tak , jednak co z tego . nie ma w tym tego , co ja chcę . choć tak właściwie , czego chcę ?
od najmłodszych lat rodzicie mi i jakże mojemu starszemu bratu wpajali jedną podstawową zasadę , która ich zdaniem jest najważniejsza w życiu a mianowicie ' bądź idealnym , rób wszystko idealnie , znajdź sobie idealną pracę , bo idealna miłość nie istnieje , żadna miłość nie istnieje ' , więc pewnego dnia zapytałam się , dlaczego są razem , skoro nie istnieje miłość , a oni tylko na mnie spojrzeli i oby dwoje wybuchli głośnym kpiącym śmiechem . tą zasadę powtarzali nam od 7 roku życia , aż do teraz - czyli moich 18 - tych urodzin . mój brat jest ode mnie starszy o 3 lata , więc dłużej mu pieprzyli za uchem . razem z bratem oraz moją przyjaciółką - Klaudią postanowiliśmy jak to my , iść na imprezę , chcieliśmy poświętować moje urodziny , w normalny , ludzki sposób , jak na 18-sto latkę przystało , więc poszliśmy do klubu , najlepszego w mieście . i wtedy to się stało . .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz